Jedna jest rzecz która łączy wszystkich Polaków.
Dla ułatwienia dodam, że nie są to Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, ani Konkurs Czterech Skoczni.
Na mniej więcej 5 miesięcy, od wielkiej majówki począwszy a na złotej polskiej jesieni skończywszy stajemy się jedną wielką rodziną... GRILLUJĄCYCH.
Zadymią niebawem przeróżne urządzenia -od najprostszych do przypominających lokomotywę z Dzikiego Zachodu na których będziemy przypiekać prawie wszystko - nieśmiertelną karkówkę, kiełbaski i kaszankę, w wyrafinowanej wersji bakłażany i owoce morza.
„Tradycyjnie” do grilla pije się piwo. Skąd ten cudzysłów ? - Ano stąd, że w krajach gdzie od zarania dziejów najwięcej ucztuje się na świeżym powietrzu, od środkowej i południowej Europy przez wybrzeże Morza Śródziemnego, Bałkany aż po Armenię i Gruzję wszędzie leje się strumieniami wino.
Dobór wina do grillowanych specjałów nie jest aż taki trudny, ale warto uświadomić sobie kilka zasad.
Po pierwsze nie przesadzajmy z klasą i ceną. W warunkach „bojowych”, w zamieszaniu, zadymieniu, na wietrze i na słońcu nie docenimy win wybitnych, wprost przeciwnie – trudność w wyłapaniu subtelności bukietu i smaku może mocno rozczarować i dojdzie do sytuacji, gdzie popularny „chilijczyk” zasmakuje gościom lepiej niż przechowywane na specjalną okazję Barolo.
Po drugie pamiętajmy, że wieprzowina, kurczak, indyk to w zasadzie mięsa bezsmakowe – smakować będą tym czym je przyprawimy. Bardzo pikantne dodatki zabiją skutecznie każdy smak. Tutaj sprawdzi się mocno schłodzone wino białe czy różowe – proste i niedrogie. Pamiętajmy również, że wytrawne „bąbelki” podbijają ostrość, więc modne Prosecco lepiej trzymać z daleka od chili i tabasco.
Przyrządzając mniej ognistą marynatę zazwyczaj dodajemy przypraw ziołowych – tutaj też należy uważać, bo nadmiar ziół dodatkowo przypalonych żywym ogniem nadaje potrawie gorzkawy smak – wtedy nie pomoże żadne wino. Idealnie, gdy bazą marynaty jest wino, którym potem popijamy potrawę. Wina lubią cebulę, czosnek (przypalone też są gorzkie !), uwielbiają wprost paprykę.
Białe czy czerwone ?
Nie bądźmy ortodoksyjni, za wyjątkiem wołowego steka czy szaszłyka z polędwicy w zasadzie lepiej kierować się własnymi upodobaniami.
Najbardziej uniwersalne „grillowe” białe wino do mięsa, ryb i owoców morza to Chardonnay, pasuje praktycznie do wszystkiego, w wersji krzepkiej i beczkowej nawet do kiełbasy jeśli ktoś nie przepada za czerwonym. Do wegetariańskiego grilla Sauvignon Blanc, Veltlinery, Rieslingi, Pinot Gris, wytrawny Furmint.
Wina czerwone – świeże, mocno owocowe, wyraziste. Dla mniej zaawansowanych konsumentów podanie półwytrawnego do mięsa nie będzie świętokradztwem – ważne, żeby smakowało.
Warto polecić Węgry – soczyste Merlot, aromatyczny Cabernet Franc z Egeru czy sławny Egri Bikaver sprawdzą się z karkówką, szaszłykiem, a nawet kaszanką (tak, bratankowie robią doskonałą kaszankę, po węgiersku „hurka”). Kolejny wybór to wina z doliny Rodanu, najzwyklejsze Cote du Rhone jest wyborem prawie doskonałym. Do steków obowiązkowo argentyński Malbec.
Temperatura – najlepsze wino nie będzie smakować podane w temperaturze 25 stopni. Nie bójmy się schłodzić porządnie czerwone wino, na powietrzu bardzo szybko osiągnie właściwą temperaturę .
Białe wino należy trzymać w turystycznej lodówce, lub w lodzie. Białe, ciepłe wino zawsze będzie kwaśne, kwasowość „wychodzi” z każdym stopniem powyżej właściwej temperatury podawania.
W czym podać ? - nie zawsze eleganckie kieliszki z długą nóżką będą wygodne i bezpieczne w użyciu. Na pewno nie w plastiku ! Kompromisem mogą być szklanki z grubego szkła typu „musztardówka” - wolniej się rozgrzewają niż te z cienkiego.
Spróbujmy przekonać chmielowych konserwatystów do nowych doznań. Smacznego !